|
ENCYKLIKA
UT UNUM SINT
Ojca Owiętego Jana Pawła II
O działalności ekumenicznej
1. UT UNUM SINT! Wezwanie do jedności
chrześcijan, rzucone tak stanowczo i z mocą ponowione przez Sobór Watykański II,
rozbrzmiewa coraz donioślej w sercach wierzących, szczególnie w obliczu zbliżającego
się roku 2000. Będzie on dla nich świętym Jubileuszem, pamiątką Wcielenia Syna
Bożego, który stał się człowiekiem, aby zbawić człowieka.
Odważne świadectwo licznych męczenników naszego stulecia,
należących do innych także Kościołów i Wspólnot kościelnych, które nie są w
pełnej komunii z Kościołem katolickim, nadaje nową moc wezwaniu Soboru i przypomina
nam o obowiązku przyjęcia i wprowadzenia w czyn jego zalecenia. Ci nasi bracia i
siostry, połączeni przez wielkoduszną ofiarę z własnego życia, złożoną dla
Królestwa Bożego, są najbardziej wymownym świadectwem tego, iż można przekroczyć i
przezwyciężyć wszelkie elementy podziału, składając całkowity dar z siebie dla
sprawy Ewangelii.
Chrystus wzywa wszystkich swoich uczniów do jedności. Gorąco
pragnę ponowić dziś to wezwanie, raz jeszcze ogłosić je z mocą, przypominając, co
powiedziałem w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek 1994 r. na zakończenie rozważania Drogi
Krzyżowej, w którym kierowaliśmy się słowami mego czcigodnego Brata Bartolomeosa,
ekumenicznego Patriarchy Konstantynopola. Stwierdziłem wówczas, że wierzący w
Chrystusa, zjednoczeni w naśladowaniu męczenników, nie mogą pozostawać podzieleni.
Jeśli naprawdę chcą się skutecznie przeciwstawić dążeniu świata do zniweczenia
Tajemnicy Odkupienia, muszą razem wyznawać tę samą prawdę o Krzyżu1. Krzyż! Nurt antychrześcijański pragnie umniejszyć jego
wartość i pozbawić go znaczenia, zaprzeczając prawdzie, iż w nim zakorzenione jest
nowe życie człowieka i utrzymując, że Krzyż nie stwarza żadnych perspektyw i nie
daje nadziei: twierdzi się, że człowiek jest tylko ziemską istotą, która powinna
żyć tak, jak gdyby Bóg nie istniał.
2. Nie uchodzi niczyjej uwagi, że wszystko
to stanowi wyzwanie dla wierzących, którzy muszą je przyjąć. Czyż mogliby bowiem
uchylić się od uczynienia z Bożą pomocą wszystkiego, co możliwe, aby obalić mury
podziałów i nieufności, aby przezwyciężyć przeszkody i uprzedzenia, które
utrudniają głoszenie Ewangelii Zbawienia przez Krzyż Jezusa, jedynego Odkupiciela
człowieka, każdego człowieka?
Dziękuję Bogu za to, że nakłonił nas, byśmy szli naprzód drogą
trudną, ale przynoszącą tak wiele radości - drogą jedności i komunii chrześcijan.
Dialogi międzywyznaniowe na płaszczyźnie teologicznej przyniosły konkretne i widoczne
owoce: zachęca to, by iść dalej.
Jednakże oprócz rozbieżności doktrynalnych, które należy
rozstrzygnąć, chrześcijanie nie mogą umniejszać znaczenia zastarzałych
nieporozumień, które odziedziczyli z przeszłości, fałszywych interpretacji i
uprzedzeń, jakie jedni żywią wobec drugich. Nierzadko też bezwład,
obojętność i niedostateczne wzajemne poznanie pogarszają jeszcze tę sytuację.
Dlatego zaangażowanie ekumeniczne musi się opierać na nawróceniu serc i na modlitwie,
które doprowadzą także do niezbędnego oczyszczenia pamięci historycznej.
Dzięki łasce Ducha Świętego uczniowie Chrystusa, ożywieni miłością, odwagą
płynącą z prawdy i szczerą wolą wzajemnego przebaczenia i pojednania, są powołani,
aby ponownie zastanowić się nad swoją bolesną przeszłością i nad ranami,
jakie niestety zadaje ona do dzisiaj. Wiecznie młoda moc Ewangelii wzywa ich, aby ze
szczerym i całkowitym obiektywizmem wspólnie uznali popełnione błędy oraz wskazali
zewnętrzne czynniki, które stały się przyczyną godnych ubolewania podziałów między
nimi. Potrzebne jest spokojne i czyste spojrzenie prawdy, ożywione Bożym
miłosierdziem, które potrafi wyzwolić umysły i ponownie wzbudzić w każdym dobrą
wolę, właśnie w perspektywie głoszenia Ewangelii ludziom wszystkich narodów i
krajów.
3. Od czasu Soboru Watykańskiego II
Kościół katolicki wszedł nieodwołalnie na drogę ekumenicznych poszukiwań,
wsłuchując się w głos Ducha Pańskiego, który uczy go uważnie odczytywać
"znaki czasu". Doświadczenia, które przeżył w tych latach i które nadal są
jego udziałem, pozwalają mu jeszcze głębiej zrozumieć własną tożsamość i swoją
misję w dziejach. Kościół katolicki uznaje i wyznaje słabości swoich dzieci,
świadom, że ich grzechy są sprzeniewierzeniem się zamysłowi Zbawiciela i przeszkodą
w jego realizacji. Czuje się zawsze powołany do ewangelicznej odnowy i stąd nieustannie
czyni pokutę. Zarazem jednak uznaje i jeszcze bardziej wywyższa moc Chrystusa,
który udzieliwszy mu obficie daru świętości, przyciąga go i upodabnia do swojej męki
i zmartwychwstania.
Pouczony przez liczne doświadczenia swoich dziejów, Kościół uwalnia
się od wszelkich czysto ludzkich zabezpieczeń, aby w pełni żyć ewangelicznym prawem
Błogosławieństw. Świadom, że "prawda nie inaczej się narzuca, jak tylko siłą
samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie"2, nie pragnie dla siebie niczego poza wolnością głoszenia
Ewangelii. Sprawuje bowiem swoją władzę przez służbę prawdy i miłości.
Ja sam pragnę popierać wszelkie działania służące temu, aby
świadectwo całej wspólnoty katolickiej mogło być postrzegane w swojej nienaruszonej
czystości i spójności, zwłaszcza teraz, w obliczu tego wydarzenia, jakim będzie dla
Kościoła początek nowego Milenium, w tej nadzwyczajnej godzinie, kiedy prosi on Pana,
aby wzrastała jedność między wszystkimi chrześcijanami aż do osiągnięcia pełnej
komunii3. Do tego szlachetnego celu dąży także obecna
Encyklika, która poprzez swoją treść na wskroś duszpasterską pragnie wspomóc
wysiłek tych wszystkich, którzy trudzą się dla sprawy jedności.
4. Jest to właśnie zadanie Biskupa Rzymu
jako następcy apostoła Piotra. Wypełniam je z głębokim przekonaniem, że dochowuję
posłuszeństwa Panu, oraz z pełną świadomością mojej ludzkiej słabości. Chociaż
bowiem sam Chrystus powierzył Piotrowi tę specjalną misję w Kościele i polecił mu
umacniać braci, ukazał mu zarazem jego ludzką słabość i szczególną potrzebę
nawrócenia: "Ty nawróciwszy się, utwierdzaj swoich braci" (por. Łk 22, 32).
Właśnie ludzka słabość Piotra ukazuje w pełni, że w spełnianiu tej szczególnej
posługi w Kościele Papież zdany jest całkowicie na łaskę i modlitwę Pana: "Ja
prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara" (Łk 22, 32). Nawrócenie Piotra i
jego następców opiera się na modlitwie samego Odkupiciela, Kościół zaś nieustannie
przyłącza się do tego błagania. W naszej ekumenicznej epoce, ukształtowanej przez
Sobór Watykański II, misja Biskupa Rzymu polega w szczególny sposób na
przypominaniu o potrzebie pełnej komunii uczniów Chrystusa.
Biskup Rzymu osobiście powinien włączyć się gorliwie w modlitwę
Chrystusa o nawrócenie, które jest niezbędnie potrzebne "Piotrowi", aby
mógł on służyć braciom. Serdecznie proszę, aby modlitwę tę podjęli wierni
Kościoła katolickiego i wszyscy chrześcijanie. Niech wszyscy modlą się wraz ze mną o
to nawrócenie.
Wiemy, że Kościół w swojej ziemskiej wędrówce cierpiał i nadal
będzie cierpieć na skutek sprzeciwów i prześladowań. Ale nadzieja, która go
podtrzymuje, jest niezłomna, podobnie jak niezniszczalna jest radość, płynąca z tej
nadziei. Kościół został bowiem wzniesiony na mocnej i trwałej opoce, którą jest
Jezus Chrystus, jego Pan.
I.
Zaangażowanie ekumeniczne Kościoła katolickiego
Zamysł Boży a komunia
5. Wraz z wszystkimi uczniami Chrystusa
Kościół katolicki opiera na zamyśle Bożym swoje ekumeniczne zaangażowanie
zmierzające do zgromadzenia wszystkich w jedności. Kościół nie jest rzeczywistością
zamkniętą w sobie, ale ciągle otwartą na rozwój misyjny i ekumeniczny, ponieważ jest
posłany do świata, aby głosić misterium komunii, które go konstytuuje, świadczyć o
nim, aktualizować je i szerzyć: by gromadzić wszystkich i wszystko w Chrystusie; by
być dla wszystkich "nierozłącznym sakramentem jedności"4.
Już w Starym Testamencie prorok Ezechiel, nawiązując do ówczesnej
sytuacji Ludu Bożego, posłużył się prostym symbolem dwóch kawałków drewna,
najpierw rozdzielonych, później ponownie połączonych, aby wyrazić Bożą wolę
"zebrania ze wszystkich stron" członków swego rozproszonego ludu: "Ja
będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja
jestem Pan" (por. 37, 16-28). Z kolei Ewangelia Janowa, odwołując się do
współczesnej sobie sytuacji Ludu Bożego, dostrzega w śmierci Jezusa rację jedności
synów Bożych: "miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by
rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno" (11, 51-52). Istotnie, jak wyjaśnia
List do Efezjan, On "zburzył rozdzielający je mur (...), przez Krzyż, w sobie
zadawszy śmierć wrogości", a to, co było podzielone, "uczynił
jednością" (2, 14. 16).
6. Bóg pragnie jedności całego
rozproszonego rodzaju ludzkiego. Dlatego zesłał swego Syna, aby umierając za nas i
zmartwychwstając, obdarzył nas swoim Duchem miłości. W przeddzień ofiary krzyżowej
sam Jezus modli się do Ojca za swoich uczniów i za wszystkich wierzących w Niego, aby
byli jedno, jedną żywą wspólnotą. Wynika stąd nie tylko obowiązek dążenia do
jedności, ale także odpowiedzialność wobec Boga i wobec Jego zamysłu, spoczywająca
na tych, którzy przez Chrzest stają się Ciałem Chrystusa - Ciałem, w którym winny
się w pełni urzeczywistniać pojednanie i komunia. Czyż jest możliwe, byśmy
pozostawali podzieleni, jeżeli przez Chrzest zostaliśmy "zanurzeni" w śmierci
Chrystusa, to znaczy w tym właśnie akcie, przez który Bóg za sprawą Syna obalił mury
podziałów? Podział "jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa, jest zgorszeniem dla
świata, i przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu
stworzeniu"5.
Droga ekumenizmu drogą Kościoła
7. "Pan świata, który mądrze i
cierpliwie dotrzymuje tego, co nam grzesznikom łaskawie obiecał, ostatnimi czasy wlewa
skruchę w rozdzielonych chrześcijan, obficiej napełnia ich tęsknotą za zjednoczeniem.
Łaska ta porusza bardzo wielu ludzi na całym świecie, a także pod tchnieniem łaski
Ducha Świętego wśród naszych braci odłączonych powstał i z dnia na dzień
zatacza coraz szersze kręgi ruch zmierzający do przywrócenia jedności wszystkich
chrześcijan. W tym ruchu ku jedności, który zwie się ruchem ekumenicznym,
uczestniczą ci, którzy wzywają Boga w Trójcy Jedynego, a Jezusa wyznają Panem i
Zbawcą; i to nie tylko każdy z osobna, lecz także wspólnie w społecznościach, w
których Ewangelię usłyszeli i o których każdy mówi, że to jego własny i Boży
Kościół. Prawie wszyscy jednak, chociaż w różny sposób, tęsknią za jednym i
widzialnym Kościołem Bożym, który by był naprawdę powszechny i miał
posłannictwo do całego świata, aby ten świat zwrócił się do Ewangelii i w ten
sposób zyskał zbawienie na chwałę Bożą"6.
8. Te słowa Dekretu Unitatis
redintegratio należy odczytywać w kontekście całego soborowego nauczania. Sobór
Watykański II wyraża decyzję Kościoła, który zamierza podjąć działania
ekumeniczne na rzecz jedności chrześcijan oraz z przekonaniem i energią wzywać do tego
innych: "Sobór święty zachęca wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, by
rozeznając znaki czasu pilnie uczestniczyli w dziele ekumenicznym"7.
Określając katolickie zasady ekumenizmu, Dekret Unitatis
redintegratio nawiązuje przede wszystkim do nauki o Kościele wyrażonej w
Konstytucji Lumen gentium, w rozdziale o Ludzie Bożym8.
Równocześnie zaś bierze pod uwagę naukę zawartą w soborowej Deklaracji Dignitatis
humanae o wolności religijnej9.
Kościół katolicki z nadzieją podejmuje dzieło ekumeniczne jako
imperatyw chrześcijańskiego sumienia oświeconego wiarą i kierowanego miłością.
Także tutaj można zastosować słowa św. Pawła skierowane do pierwszych chrześcijan
Rzymu: "miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego",
a zatem nasza "nadzieja zawieść nie może" (Rz 5, 5). Jest to nadzieja
jedności chrześcijan, która swe Boskie źródło znajduje w jedności trynitarnej Ojca
i Syna, i Ducha Świętego.
9. Sam Jezus w godzinie swej męki modlił
się, "aby wszyscy stanowili jedno" (J 17, 21). Ta jedność, którą Pan dał
swemu Kościołowi i którą pragnie ogarnąć wszystkich, nie jest czymś mało istotnym,
ale stanowi centralny element Jego dzieła. Nie jest też drugorzędnym przymiotem
wspólnoty Jego uczniów, lecz należy do jej najgłębszej istoty. Bóg pragnie
Kościoła, ponieważ pragnie jedności, i właśnie w jedności wyraża się cała
głębia Jego agape.
Istotnie, ta jedność dana przez Ducha Świętego nie polega jedynie na
tym, że ludzie gromadzą się w społeczność, która jest zwykłą sumą osób. Tę
jedność tworzą więzy wyznania wiary, sakramentów i komunii hierarchicznej10. Wierni stanowią jedno, ponieważ w Duchu trwają w komunii
Syna, w Nim zaś - w Jego komunii z Ojcem: "mieć z nami współuczestnictwo
znaczy: mieć je z Ojcem i z Jego Synem Jezusem Chrystusem" (1 J 1, 3). Tak więc,
dla Kościoła katolickiego komunia chrześcijan nie jest niczym innym, jak
objawieniem się w nich łaski, poprzez którą Bóg czyni ich uczestnikami własnej komunii,
to znaczy swojego życia wiecznego. Słowa Chrystusa: "aby wszyscy stanowili
jedno" są zatem modlitwą skierowaną do Ojca, aby Jego zamysł w pełni się
urzeczywistnił, tak aby "wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego
planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy" (Ef 3, 9). Wierzyć w
Chrystusa znaczy pragnąć jedności; pragnąć jedności znaczy pragnąć Kościoła;
pragnąć Kościoła znaczy pragnąć komunii łaski, która odpowiada zamysłowi Ojca,
powziętemu przed wszystkimi wiekami. Taki właśnie jest sens modlitwy Chrystusa: "ut
unum sint".
10. W obecnej sytuacji podziału
chrześcijan i ufnego poszukiwania pełnej komunii, wierni katolicy są głęboko
świadomi wezwania, jakie kieruje do nich Pan Kościoła. Sobór Watykański II
umocnił ich wolę działania, tworząc przejrzystą wizję eklezjologiczną, otwartą na
wszystkie wartości eklezjalne obecne wśród innych chrześcijan. Wierni katolicy
podejmują problematykę ekumeniczną w duchu wiary.
Sobór mówi, że Kościół Chrystusa "trwa w Kościele
katolickim, rządzonym przez Następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we
wspólnocie", uznaje zarazem, iż "poza jego organizmem znajdują się liczne
pierwiastki uświęcenia i prawdy, które jako właściwe dary Kościoła Chrystusowego
nakłaniają do jedności katolickiej"11.
"Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym
przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy
zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami
zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi
katolickiemu"12.
11. W ten sposób Kościół katolicki
stwierdza, że w ciągu dwóch tysięcy lat swojej historii został zachowany w jedności
z wszystkimi dobrami, w które Bóg pragnie wyposażyć swój Kościół, i to mimo
poważnych nieraz kryzysów, jakie nim wstrząsały, mimo braku wierności niektórych
jego sług oraz mimo błędów, z jakimi stykają się każdego dnia jego członkowie.
Kościół katolicki wie, że dzięki wsparciu, jakiego udziela mu Duch, słabości,
niedoskonałości, grzechy, a czasem nawet zdrady niektórych jego synów nie mogą
zniszczyć tego, czym napełnił go Bóg zgodnie ze swym zamysłem łaski. Nawet
"bramy piekielne go nie przemogą" (Mt 16, 18). Kościół katolicki nie
zapomina jednak, że z winy wielu jego członków zamysł Boży staje się mniej
wyrazisty. Mówiąc o podziale chrześcijan, Dekret o ekumenizmie dostrzega "winy
ludzi z jednej i z drugiej strony"13, przyznając, że
winy nie można przypisać wyłącznie "innym". Dzięki łasce Bożej nie
zostało jednak zniszczone to, co należy do struktury Kościoła Chrystusowego, ani też
komunia łącząca go nadal z innymi Kościołami i Wspólnotami kościelnymi.
Istotnie, elementy uświęcenia i prawdy, obecne w różnym stopniu w
innych Wspólnotach chrześcijańskich, stanowią obiektywną podstawę komunii, choć
niedoskonałej, istniejącej między nimi a Kościołem katolickim.
W takiej mierze, w jakiej elementy te znajdują się w innych
Wspólnotach chrześcijańskich, jest w nich czynnie obecny jedyny Kościół Chrystusowy.
Dlatego Sobór Watykański II mówi o pewnej - choć niedoskonałej - komunii.
Konstytucja Lumen gentium podkreśla, że Kościół katolicki "wie, że jest
związany z licznych powodów"14 z tymi Wspólnotami
jakąś prawdziwą więzią w Duchu Świętym.
12. Cytowana tu Konstytucja szczegółowo
wymienia "pierwiastki uświęcenia i prawdy", które w różny sposób są
obecne i działają poza widzialnymi granicami Kościoła katolickiego: "Wielu bowiem
jest takich, którzy mają we czci Pismo Święte jako normę wiary i życia, i wykazują
szczerą gorliwość religijną, z miłością wieczną w Boga Ojca wszechmogącego i w
Chrystusa Syna Bożego, Zbawiciela, naznaczeni są chrztem, dzięki któremu łączą się
z Chrystusem, a także uznają i przyjmują inne sakramenty w swoich własnych
Kościołach czy Wspólnotach kościelnych. Wielu z nich posiada również episkopat,
sprawuje Świętą Eucharystię i żywi nabożeństwo do Dziewicy Bogarodzicielki.
Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych dobrodziejstwach
duchowych; a co więcej, prawdziwa jakaś więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty
przez swe łaski i dary wśród nich także działa swą uświęcającą mocą, a
niektórym spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi. Tak oto we wszystkich
uczniach Chrystusowych Duch wzbudza tęsknotę i działanie, aby wszyscy, w sposób
ustanowiony przez Chrystusa, w jednej owczarni i pod jednym Pasterzem zjednoczyli się w
pokoju"15.
Mówiąc o Kościołach prawosławnych, soborowy Dekret o ekumenizmie
stwierdza w szczególności, że "przez sprawowanie Eucharystii Pańskiej w tych
poszczególnych Kościołach buduje się i rozrasta Kościół Boży"16. Uznanie tego wszystkiego jest nakazem prawdy.
13. Ten sam Dokument precyzyjnie formułuje
implikacje doktrynalne tej sytuacji. Mówiąc o członkach wspomnianych Wspólnot,
stwierdza: "Usprawiedliwieni z wiary przez chrzest, należą do Ciała Chrystusa,
dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła
katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu"17.
Nawiązując do licznych dóbr, obecnych w innych Kościołach i
Wspólnotach kościelnych, Dekret dodaje: "Wszystko to, co pochodzi od Chrystusa i do
Niego prowadzi, należy słusznie do jedynego Kościoła Chrystusowego. Nasi bracia
odłączeni sprawują wiele chrześcijańskich obrzędów, które - zależnie od różnych
warunków każdego Kościoła lub Wspólnoty - niewątpliwie mogą w rozmaity sposób
wzbudzić rzeczywiste życie łaski i którym trzeba przyznać zdolność otwierania
wstępu do społeczności zbawienia"18.
Są to teksty ekumeniczne najwyższej wagi. Poza granicami wspólnoty
katolickiej nie rozciąga się próżnia eklezjalna. Liczne elementy wielkiej wartości (eximia),
które w Kościele katolickim są integralnie włączone w pełnię środków zbawienia i
darów łaski tworzących Kościół, znajdują się także w innych Wspólnotach
chrześcijańskich.
14. Wszystkie te elementy zawierają w
sobie wezwanie do jedności i w niej odnajdują swoją pełnię. Nie chodzi o to, by
zsumować ze sobą wszystkie bogactwa rozsiane w chrześcijańskich Wspólnotach i
stworzyć Kościół, jakiego Bóg mógłby oczekiwać w przyszłości. Zgodnie z wielką
Tradycją, poświadczoną przez Ojców Wschodu i Zachodu, Kościół katolicki wierzy, że
w wydarzeniu Pięćdziesiątnicy Bóg już objawił Kościół w jego
rzeczywistości eschatologicznej, którą przygotowywał "od czasów Abla
sprawiedliwego"19. Kościół już został dany i
dlatego żyjemy już teraz w czasach ostatecznych. Elementy tego Kościoła już nam
danego istnieją "łącznie i w całej pełni" w Kościele katolickim oraz
"bez takiej pełni" w innych Wspólnotach20, w
których pewne aspekty chrześcijańskiej tajemnicy są czasem ukazane bardziej
wyraziście. Ekumenizm stara się właśnie sprawić, aby częściowa komunia istniejąca
między chrześcijanami wzrastała ku pełnej komunii w prawdzie i miłości.
Odnowa i nawrócenie
15. Przechodząc od zasad, od imperatywu
chrześcijańskiego sumienia, do urzeczywistniania ekumenicznej drogi ku jedności, Sobór
Watykański II uwydatnia nade wszystko potrzebę nawrócenia serca. Orędzie
mesjańskie "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże" oraz idąca
za tym zachęta "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" (Mk 1, 15), od
których Jezus rozpoczyna swe posłannictwo, wskazują na to, co jest istotne dla każdego
nowego początku: co stanowi podstawowy wymóg ewangelizacji na każdym etapie zbawczej
drogi Kościoła. Odnosi się to w sposób szczególny do tego procesu, któremu dał
początek Sobór Watykański II, wpisując w dzieło odnowy zadanie zjednoczenia
rozdzielonych chrześcijan. "Nie ma prawdziwego ekumenizmu bez wewnętrznej
przemiany"21.
Sobór wzywa do nawrócenia zarówno osobistego, jak i wspólnotowego.
Dążenie każdej chrześcijańskiej Wspólnoty do jedności idzie w parze z jej
wiernością wobec Ewangelii. Mówiąc o osobach, które realizują w życiu swoje
chrześcijańskie powołanie, Sobór wzywa do wewnętrznego nawrócenia, do odnowy umysłu22.
Każdy winien zatem nawrócić się bardziej radykalnie na Ewangelię i
nie tracąc nigdy z oczu zamysłu Bożego, winien zmienić swój sposób patrzenia.
Dzięki ekumenizmowi kontemplacja "wielkich dzieł Bożych" (mirabilia Dei)
wzbogaciła się o nowe przestrzenie, które skłaniają do dziękczynienia Bogu w Trójcy
Jedynemu. Są nimi: dostrzeżenie działania Ducha Świętego w innych chrześcijańskich
Wspólnotach, odkrycie przykładów świętości, doświadczenie nieograniczonych bogactw
tajemnicy świętych obcowania, kontakt z nie znanymi dotąd formami chrześcijańskiej
aktywności. W związku z tym rozszerzył się też zakres spraw, które domagają się
pokuty: świadomość istnienia pewnych podziałów, które ranią braterską miłość,
przejawów nieumiejętności przebaczenia, pychy i antyewangelicznego, nieprzejednanego
potępienia "innych", pogardy płynącej z chorobliwej pewności siebie. Tak
więc dążenie ekumeniczne wywiera wpływ w na życie wewnętrzne chrześcijan, którzy
powinni pozwolić, aby ono ich kształtowało.
16. Zachodzi w Magisterium soborowym
wyraźna łączność pomiędzy odnową, nawróceniem i reformą. Sobór stwierdza:
"Do pielgrzymującego Kościoła kieruje Chrystus wołanie o nieustanną reformę,
której Kościół, rozpatrywany jako ziemska i ludzka instytucja, wciąż potrzebuje.
Czyli że trzeba w porę odnowić w rzetelny i właściwy sposób to, co nie dość pilnie
w danych okolicznościach i czasie było przestrzegane"23.
Żadna chrześcijańska Wspólnota nie może zignorować tego wezwania.
Prowadząc szczery dialog, Wspólnoty pomagają sobie, by razem
spojrzeć na siebie w świetle Tradycji apostolskiej. Skłania je to do zastanowienia
się, czy rzeczywiście wyrażają we właściwy sposób to wszystko, co Duch przekazał
za pośrednictwem Apostołów24. Ze strony Kościoła
katolickiego przypominałem często o tych potrzebach i perspektywach, jak na przykład z
okazji rocznicy Chrztu Rusi 25 lub wspomnienia, po
jedenastu wiekach, dzieła ewangelizacyjnego świętych Cyryla i Metodego26. Nieco później Dyrektorium w sprawie realizacji zasad i norm
dotyczących ekumenizmu, opublikowane z moją aprobatą przez Papieską Radę ds.
Popierania Jedności Chrześcijan, zastosowało je na polu duszpasterstwa27.
17. Jeżeli chodzi o innych chrześcijan,
to najważniejsze dokumenty Komisji Wiara i Ustrój28
oraz deklaracje wydane w następstwie licznych dialogów dwustronnych dostarczyły już
chrześcijańskim Wspólnotom narzędzi pomocnych w rozeznawaniu tego, co jest konieczne
dla ruchu ekumenicznego i dla nawrócenia, do jakiego ruch ten winien pobudzić.
Opracowania te są ważne z dwóch powodów: są świadectwem znacznych postępów, jakie
już się dokonały i budzą nadzieję, ponieważ stanowią pewną bazę dla poszukiwań,
które należy kontynuować i pogłębiać.
Wzrost komunii, któremu towarzyszy nieustanna reforma, realizowana w
świetle Tradycji apostolskiej, jest w obecnej sytuacji Ludu Bożego niewątpliwie jedną
z najbardziej charakterystycznych i najważniejszych cech ekumenizmu. Z drugiej strony
jest to także zasadnicza gwarancja jego przyszłości. Wierni Kościoła katolickiego
wiedzą z pewnością, że ekumeniczne otwarcie się Soboru Watykańskiego II jest jednym
z rezultatów wysiłków, które podjął wówczas Kościół, aby przyjrzeć się samemu
sobie w świetle Ewangelii i wielkiej Tradycji. Dobrze to rozumiał mój poprzednik,
Papież Jan XXII, który zwołując Sobór nie dopuścił do oddzielenia odnowy od
otwarcia ekumenicznego29. Na zakończenie obrad Soboru
Papież Paweł VI potwierdził jego charakter ekumeniczny, nawiązując ponownie dialog
miłości z Kościołami, które pozostają w komunii z Patriarchą Konstantynopola i
wykonując wraz z nim konkretny i niezwykle doniosły gest, który "pogrążył w
zapomnieniu" i "wymazał z pamięci i z życia Kościoła" dawne
ekskomuniki. Warto przypomnieć, że utworzenie specjalnego dykasterium do spraw
ekumenizmu nastąpiło właśnie w okresie, gdy rozpoczynały się przygotowania do Soboru
Watykańskiego II30, i że za pośrednictwem tej instytucji
opinie i oceny innych Wspólnot chrześcijańskich mogły odegrać swoją rolę w wielkich
debatach o Objawieniu, o Kościele, o naturze ekumenizmu i o wolności religijnej.
Zasadnicze znaczenie doktryny
18. Podejmując myśl, którą wyraził sam
Papież Jan XXIII w chwili otwarcia Soboru31, Dekret o
ekumenizmie wymienia wśród elementów nieustannej reformy także sposób przedstawiania
doktryny32. Nie chodzi tu o modyfikację depozytu wiary, o
zmianę znaczenia dogmatów, o usunięcie w nich istotnych słów, o dostosowanie prawdy
do upodobań epoki, o wymazanie niektórych artykułów Credo pod fałszywym
pretekstem, że nie są one już dziś zrozumiałe. Jedność, jakiej pragnie Bóg, może
się urzeczywistnić tylko dzięki powszechnej wierności wobec całej treści wiary
objawionej. Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą. W Ciele
Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem (por. J 14, 6), któż mógłby
uważać, że dopuszczalne jest pojednanie osiągnięte kosztem prawdy? Soborowa
Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae uznaje za przejaw ludzkiej
godności poszukiwanie prawdy, "zwłaszcza w sprawach dotyczących Boga i Jego
Kościoła"33, oraz wierne spełnianie jej wymogów.
Tak więc "bycie razem", które zdradzałoby prawdę, byłoby sprzeczne z
naturą Boga, który obdarza swoją komunią oraz z potrzebą prawdy, zakorzenioną w
głębi każdego ludzkiego serca.
19. Niemniej jednak doktryna powinna być
przedstawiana w taki sposób, aby mogli ją zrozumieć ci, dla których przeznaczył ją
sam Bóg. W Encyklice Slavorum apostoli przypomniałem, że Cyryl i Metody z tego
właśnie powodu podjęli trud przełożenia idei biblijnych i pojęć greckiej teologii
na język zrozumiały w kontekście bardzo odmiennych doświadczeń historycznych i
tradycji myślowej. Pragnęli, "aby mogło w nich rozbrzmiewać jedno słowo Boże
wyrażone w formie właściwej dla danej kultury i dzięki temu dostępne dla
wszystkich"34. Rozumieli zatem, że nie mogą
"narzucić ludom, którym głosili Ewangelię ani niewątpliwej wyższości języka
greckiego i kultury bizantyjskiej, ani zwyczajów czy sposobu postępowania
społeczeństwa bardziej rozwiniętego, w którym wzrośli"35.
W ten sposób ustanawiali ową "doskonałą wspólnotę miłości, [która] chroni
Kościół od wszelkiego partykularyzmu, wyłączności etnicznej, uprzedzeń rasowych czy
narodowej pychy"36. Przemawiając w tym samym duchu,
nie wahałem się powiedzieć do australijskich aborygenów: "Nie powinniście być
narodem podzielonym na dwie części. (...) Jezus wzywa was, byście przyjęli Jego słowa
i Jego wartości, pozostając we wnętrzu własnej kultury"37.
Fakt, że depozyt wiary jest ze swej natury przeznaczony dla całej ludzkości, nakazuje
przełożenie go na języki wszystkich kultur. Elementem, który decyduje o komunii w
prawdzie, jest bowiem znaczenie tejże prawdy. Wyrażanie prawdy może przybierać
różne formy. Właśnie odnowa form wyrazu staje się konieczna, aby można było
przekazywać współczesnemu człowiekowi ewangeliczne orędzie w jego niezmiennym sensie38.
"Ta właśnie odnowa ma wybitnie ekumeniczne znaczenie"39. I to nie tylko odnowa sposobu wyrażania wiary, ale samego
życia wiary. Można by zatem zapytać: kto ma tego dokonywać? Sobór jednoznacznie
odpowiada na to pytanie: "cały Kościół, zarówno wierni, jak i ich pasterze,
każdy wedle własnych sił, czy to w codziennym życiu chrześcijańskim, czy też w
badaniach teologicznych i historycznych"40.
20. Stwierdzenia powyższe są ogromnie
doniosłe, a dla działalności ekumenicznej mają znaczenie podstawowe. Wynika z nich
jasno, że ekumenizm, ruch na rzecz jedności chrześcijan, nie jest jakimś tylko
"dodatkiem", uzupełnieniem tradycyjnego działania Kościoła. Przeciwnie,
należy on w sposób organiczny do całości jego życia i działania i w konsekwencji
winien tę całość przenikać i z niej wyrastać jak owoc ze zdrowego i kwitnącego
drzewa, które osiąga pełnię życia.
Papież Jan XXIII tak wierzył w jedność Kościoła i tak patrzył w
stronę jedności chrześcijan. Mówiąc o innych chrześcijanach, o wielkiej
chrześcijańskiej rodzinie, stwierdzał: "o wiele mocniejsze jest to, co nas
łączy, niż to, co nas dzieli". Sobór zaś ze swej strony wzywa: "Niech
pamiętają wszyscy wyznawcy Chrystusa, że tym lepiej posuwają naprzód sprawę
jedności chrześcijan, a nawet ją realizują, im bardziej nieskazitelne usiłują
wieść życie w duchu Ewangelii. Im mocniejszą więzią będą zespoleni z Ojcem,
Słowem i Duchem, tym głębiej i łatwiej potrafią pomnażać wzajemne braterstwo"41.
Prymat modlitwy
21. "To nawrócenie serca i
świętość życia łącznie z publicznymi i prywatnymi modlitwami o jedność
chrześcijan należy uznać za duszę całego ruchu ekumenicznego, a słusznie można
je zwać ekumenizmem duchowym"42.
Szlak nawrócenia serc jest wyznaczany rytmem miłości, która zwraca
się równocześnie do Boga i do braci: do wszystkich braci, również do tych, którzy
nie są w pełnej komunii z nami. Miłość ożywia pragnienie jedności nawet w tych,
którzy nigdy nie dostrzegali jej potrzeby. Miłość tworzy komunię osób i Wspólnot.
Jeśli się miłujemy, staramy się pogłębić naszą komunię i czynić ją coraz
doskonalszą. Miłość zwraca się do Boga jako najdoskonalszego źródła komunii
- która jest jednością Ojca, Syna i Ducha Świętego - aby z tego Źródła czerpać
moc tworzenia komunii pomiędzy ludźmi i Wspólnotami lub odtwarzania jej pomiędzy
jeszcze rozdzielonymi chrześcijanami. Miłość jest najgłębszym, życiodajnym nurtem
procesu zjednoczenia.
Miłość ta znajduje najpełniejszy wyraz we wspólnej modlitwie.
Sobór nazywa modlitwę duszą całego ruchu ekumenicznego, gdy jednoczą się w
niej bracia, między którymi nie ma doskonałej komunii. Jest ona "nader skutecznym
środkiem uproszenia łaski jedności", jest "podkreśleniem więzów, które
dotąd łączą katolików z braćmi odłączonymi"43.
Nawet gdy nie jest to w znaczeniu formalnym modlitwa o jedność chrześcijan, ale w
innych intencjach, na przykład o pokój, modlitwa staje się sama z siebie wyrazem i
potwierdzeniem jedności. Poprzez wspólną modlitwę chrześcijan sam Chrystus zostaje
zaproszony do wspólnoty modlących się: "gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię
moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18, 20).
22. Gdy chrześcijanie modlą się razem,
wówczas cel, jakim jest zjednoczenie, wydaje się bliższy. Długa historia chrześcijan,
znaczona wielorakim rozbiciem, wydaje się jakby układać na nowo, dążąc do Źródła
swej jedności, którym jest Jezus Chrystus. On jest "wczoraj i dziś, ten sam także
na wieki!" (Hbr 13, 8). We wspólnocie modlitwy Chrystus jest rzeczywiście obecny:
modli się "w nas", "z nami" i "za nas". On przewodzi sam
naszej modlitwie w tym Duchu Pocieszycielu, którego przyobiecał i dał Kościołowi,
kiedy go ustanowił w jego pierwotnej jedności, jeszcze w jerozolimskim wieczerniku.
Na ekumenicznej drodze do jedności trzeba przypisać stanowczy prymat wspólnej
modlitwie - modlitewnemu zjednoczeniu wokół samego Chrystusa. Jeśli chrześcijanie,
pomimo podziałów, będą umieli jednoczyć się coraz bardziej we wspólnej modlitwie
wokół Chrystusa, głębiej sobie uświadomią, o ile mniejsze jest to wszystko, co ich
dzieli, w porównaniu z tym, co ich łączy. Jeśli będą się spotykali coraz częściej
i coraz wytrwałej modlili do Chrystusa, będą mieli odwagę podjąć całą bolesną i
ludzką rzeczywistość podziałów, odnajdując się w tej wspólnocie Kościoła,
którą Chrystus stale tworzy w Duchu Świętym ponad wszystkimi słabościami i
ograniczeniami ludzkimi.
23. I wreszcie, taka wspólnota modlitwy
warunkuje nowe widzenie Kościoła i chrześcijaństwa. Nie należy bowiem zapominać,
że Pan nasz prosił Ojca o jedność swych uczniów, aby dawała ona świadectwo Jego
posłannictwu i aby świat uwierzył, że Ojciec Go posłał (por. J 17, 21). Można
powiedzieć, że ruch ekumeniczny zaczął się poniekąd od negatywnego doświadczenia
tych, którzy głosząc tę samą Ewangelię odwoływali się do różnych Kościołów
czy Wspólnot kościelnych; ta sprzeczność nie mogła oczywiście ujść uwagi tych,
którzy słuchali orędzia zbawienia, i stanowiła dla nich przeszkodę w przyjęciu
ewangelicznego przepowiadania. Niestety, ta poważna przeszkoda nie została
przezwyciężona. Trzeba przyznać, że nadal nie osiągnęliśmy pełnej komunii.
Jednakże - bez względu na podziały - zmierzamy drogą do pełnej jedności: do takiej
jedności, jaką miał Kościół apostolski w samych swoich początkach i jakiej my
szczerze poszukujemy. Sprawdzianem tego jest nasza wspólna modlitwa, kierowana wiarą.
Gromadzimy się na niej w imię Chrystusa, który jest Jeden. On jest naszą jednością.
Modlitwa "ekumeniczna" służy chrześcijańskiemu
posłannictwu i jego wiarygodności. Dlatego też musi być szczególnie obecna w
życiu Kościoła oraz w całej jego działalności na rzecz zjednoczenia chrześcijan.
Musimy niejako ciągle powracać do wieczernika w dniu Wielkiego Czwartku, chociaż nasza
wspólna obecność w tym miejscu wciąż jeszcze oczekuje doskonałego spełnienia, aż
do czasu, gdy po przełamaniu przeszkód utrudniających doskonałą komunię kościelną,
wszyscy chrześcijanie połączą się w jednym sprawowaniu Eucharystii44.
24. Trzeba wyrazić radość z tego, że
wielorakie spotkania ekumeniczne prawie zawsze łączą się z modlitwą, a wręcz w niej
kulminują. Bardzo upowszechniła się i utrwaliła tradycja Tygodnia Modlitw o
jedność chrześcijan, obchodzonego w styczniu, a w niektórych krajach w pobliżu
uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Ale i poza nim wiele jest w ciągu roku okazji,
które skłaniają chrześcijan do wspólnej modlitwy. Pragnę tutaj odwołać się do
tego szczególnego doświadczenia, jakim jest papieskie pielgrzymowanie pośród
Kościołów na różnych kontynentach i w różnych krajach współczesnej oikoumene.
Jestem świadom tego, że właśnie Sobór Watykański II otworzył Papieżowi
możliwość realizacji tej szczególnej posługi apostolskiej. Więcej nawet: Sobór
stworzył wyraźną potrzebę takiego pielgrzymowania Papieża, które unaocznia rolę
Biskupa Rzymu w służbie komunii45. W ramach tych właśnie
odwiedzin prawie zawsze miało miejsce spotkanie ekumeniczne i wspólna modlitwa braci
szukających jedności w Chrystusie i Jego Kościele. Ze szczególnym wzruszeniem
wspominam modlitwę z Prymasem Wspólnoty Anglikańskiej w katedrze w Canterbury (29 maja
1982). Powiedziałem wówczas: "ta budowla sama opowiada wspaniale o naszych
długich latach wspólnego dziedzictwa i o smutnych latach podziału, który
nastąpił"46. Nie mogę też zapomnieć wspólnych
modlitw w krajach Skandynawii i Europy Północnej (1-10 czerwca 1989), w obu Amerykach i
w Afryce czy też w siedzibie Ekumenicznej Rady Kościołów (12 czerwca 1984),
instytucji, której celem jest prowadzenie należących do niej Kościołów "do
widzialnej wspólnoty w jednej wierze i w jednej komunii eucharystycznej, wyrażonej w
kulcie i we wspólnym życiu w Chrystusie"47. A czyż
mógłbym zapomnieć liturgię eucharystyczną, w której uczestniczyłem w kościele Św.
Jerzego w Patriarchacie Ekumenicznym (30 listopada 1979) lub liturgię sprawowaną w
Bazylice Św. Piotra podczas wizyty w Rzymie mego czcigodnego Brata, Patriarchy Dimitriosa
I (6 grudnia 1987)? Przy tej okazji wyznaliśmy razem wiarę przy ołtarzu Konfesji
słowami Symbolu nicejsko-konstantynopolitańskiego w jego oryginalnej wersji greckiej.
Nie sposób w paru słowach opisać specyfiki każdego z tych modlitewnych spotkań. Ze
względu na uwarunkowania przeszłości, które w różny sposób nad nimi ciążyły,
każde z nich miało swoją własną i szczególną wymowę; każde zapisuje się w
pamięci Kościoła, który jest pobudzany przez Pocieszyciela do poszukiwania jedności
wszystkich wierzących w Chrystusa.
25. Nie tylko Papież stał się
pielgrzymem. W tych latach wielu wybitnych przedstawicieli innych Kościołów i Wspólnot
kościelnych złożyło mi wizytę w Rzymie, dzięki czemu mogłem publicznie i prywatnie
modlić się z nimi. Wspomniałem już o wizycie Patriarchy ekumenicznego Dimitriosa I.
Chciałbym teraz przypomnieć także o modlitewnym spotkaniu w tejże Bazylice Św. Piotra
na uroczystych Nieszporach, które złączyło mnie z luterańskimi Arcybiskupami -
prymasami Szwecji i Finlandii - z okazji sześćsetlecia kanonizacji św. Brygidy (5
października 1991). Jest to tylko jeden przykład, ponieważ świadomość obowiązku
modlitwy o jedność stała się już integralną częścią życia Kościoła. Nie ma
już żadnego ważnego i doniosłego wydarzenia, któremu nie towarzyszyłaby wzajemna
obecność i modlitwa chrześcijan. Nie mogę omówić tu wszystkich tych spotkań,
ponieważ każde z nich zasługiwałoby na wzmiankę. Pan naprawdę ujął nas za rękę i
prowadzi nas. Te spotkania i modlitwy zapisały już całe stronice naszej "Księgi
jedności" - Księgi, którą winniśmy nieustannie przeglądać i na nowo
odczytywać, aby czerpać z niej natchnienie i nadzieję.
26. Modlitwa, modlitewna wspólnota,
pozwala nam zawsze odnaleźć ewangeliczną prawdę tych słów: "jeden (...) jest
Ojciec wasz" (Mt 23, 9), ten Ojciec, Abba, do którego sam Chrystus przemawia
jako Jednorodzony i współistotny Syn. A zarazem: "jeden jest wasz Nauczyciel, a
wy wszyscy braćmi jesteście" (Mt 23, 8). Modlitwa "ekumeniczna"
odsłania ten podstawowy wymiar braterstwa w Chrystusie, który umarł, ażeby rozproszone
dzieci Boże zgromadzić w jedno, abyśmy, stając się "synami w Synu" (por. Ef
1, 5), pełniej odzwierciedlali niezgłębioną rzeczywistość Bożego Ojcostwa, a
jednocześnie prawdę człowieczeństwa każdego i wszystkich.
To wszystko wyraża modlitwa "ekumeniczna", modlitwa braci i
sióstr. Właśnie dlatego, że są oni rozłączeni, z tym większą nadzieją łączą
się w Chrystusie, jemu zawierzając przyszłość swego zjednoczenia i komunii. Zdaje
się, że i tutaj można by trafnie zastosować słowa Soboru: "Kiedy Pan Jezus modli
się do Ojca, aby (J 17, 21-22), otwierając przed rozumem ludzkim niedostępne
perspektywy, daje znać o pewnym podobieństwie między jednością Osób Boskich a
jednością synów Bożych zespolonych w prawdzie i miłości"48.
Ta wewnętrzna przemiana serca, nieodzowny warunek wszelkiego szczerego
poszukiwania jedności, rodzi się z modlitwy i przez modlitwę dojrzewa: "z nowości
ducha (...), z zaparcia się samego siebie i z nieskrępowanego wylania miłości rodzą
się i dojrzewają pragnienia jedności. Musimy więc wypraszać u Ducha Świętego
łaskę prawdziwego umartwienia, pokory i łagodności w posłudze, ducha braterskiej
wspaniałomyślności w stosunku do drugich"49.
27. Modlitwa o jedność nie jest jednak
zastrzeżona wyłącznie dla tych, którzy w swoim życiu stykają się z przejawami
podziału między chrześcijanami. W tym wewnętrznym i osobistym dialogu, jaki każdy z
nas powinien prowadzić z Panem na modlitwie, musi znaleźć wyraz także troska o
jedność. Tylko bowiem w ten sposób stanie się ona w pełni częścią rzeczywistości
naszego życia oraz zadań, jakich podjęliśmy się w Kościele. Aby przypomnieć o tej
potrzebie, postanowiłem ukazać wiernym Kościoła katolickiego wzór, który wydaje mi
się godny naśladowania: mam na myśli Siostrę Marię Gabrielę od Jedności,
trapistkę, którą ogłosiłem błogosławioną 25 stycznia 1983 r.50.
Siostra Maria Gabriela, która zgodnie ze swym powołaniem żyła z dala od świata,
poświęciła życie medytacji i modlitwie, skupionej wokół rozdziału 17 Ewangelii św.
Jana i ofiarowała je w intencji jedności chrześcijan. Oto fundament każdej modlitwy:
całkowita i bezwarunkowa ofiara z własnego życia złożona Ojcu przez Syna w Duchu
Świętym. Przykład siostry Marii Gabrieli poucza nas, pozwala nam zrozumieć, że
modlitwa o jedność nie jest związana z określonymi momentami, sytuacjami czy
miejscami. Modlitwa Chrystusa do Ojca jest wzorem dla wszystkich, zawsze i na każdym
miejscu.
Dialog ekumeniczny
28. Jeśli modlitwa stanowi
"duszę" ekumenicznej odnowy i dążenia do jedności, to w niej też zakorzenia
się i z niej czerpie moc to wszystko, co Sobór określa jako "dialog".
Określenie to nie pozostaje zapewne bez związku ze współczesną myślą
personalistyczną. Postawa "dialogiczna" odpowiada naturze osoby i jej
godności. Stanowisko to na terenie filozofii współczesnej spotyka się z
chrześcijańską prawdą o człowieku wyrażoną przez Sobór: człowiek jest bowiem
"jedynym na świecie stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego" i
dlatego "nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny
dar z siebie samego"51. Dialog leży na jedynej drodze do
samospełnienia człowieka: zarówno poszczególnych osób, jak też każdej
ludzkiej wspólnoty. Chociaż w pojęciu "dialog" na pierwszy plan zdaje
się wysuwać moment poznawczy (dia-logos), każdy dialog ma również wymiar
całościowy, egzystencjalny. Angażuje cały ludzki podmiot; dialog między wspólnotami
angażuje w sposób szczególny podmiotowość każdej z nich.
Taką prawdę o dialogu, bardzo głęboko wyrażoną przez Papieża
Pawła VI w Encyklice Ecclesiam suam52, odnajdujemy
też w doktrynie i praktyce ekumenicznej Soboru. Dialog nie jest tylko wymianą myśli,
ale zawsze w jakiś sposób "wymianą darów"53.
29. Dlatego też soborowy Dekret o
ekumenizmie na pierwszy plan wysuwa "wszelkie wysiłki celem usunięcia słów,
opinii i czynów, które by w świetle sprawiedliwości i prawdy nie odpowiadały
rzeczywistemu stanowi braci odłączonych, a stąd utrudniały wzajemne stosunki z
nimi"54. Ten Dokument ujmuje rzecz od strony Kościoła
katolickiego i mówi o kryteriach, jakimi winien się on kierować w relacjach z innymi
chrześcijanami. We wszystkim tym jednak zawiera się wymóg wzajemności. Stosowanie się
do tych kryteriów jest zadaniem każdej ze stron przystępujących do dialogu i to one
czynią go możliwym od samego początku. Trzeba niejako rozpocząć od opuszczenia
pozycji przeciwników, stron poróżnionych, aby znaleźć się na płaszczyźnie, na
której obie strony traktują siebie nawzajem jako partnerów. Podejmując dialog, każda
ze stron zakłada u swego rozmówcy wolę pojednania, czyli jedności w prawdzie.
Aby to wszystko mogło się urzeczywistnić, muszą zaniknąć przejawy wzajemnego
zwalczania się. Tylko wówczas dialog pomoże w przezwyciężeniu podziału, a posłuży
do przybliżenia jedności.
30. Można stwierdzić - z głęboką
wdzięcznością dla Ducha Prawdy - że Sobór Watykański II był czasem
opatrznościowym, w którym zaistniały podstawowe warunki udziału Kościoła
katolickiego w dialogu ekumenicznym. Zarazem obecność licznych obserwatorów różnych
Kościołów i Wspólnot kościelnych, ich żywy udział w soborowym wydarzeniu,
wielorakie spotkania i wspólne modlitwy, które stały się możliwe dzięki Soborowi,
przyczyniły się do stworzenia warunków dla wspólnego dialogu. Przedstawiciele
innych Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich spotkali się podczas Soboru z
gotowością do dialogu ze strony katolickiego Episkopatu całego świata, a zwłaszcza ze
strony Stolicy Apostolskiej.
Lokalne struktury dialogu
31. Działanie na rzecz dialogu
ekumenicznego, jakie zarysowało się od czasu Soboru, nie jest bynajmniej prerogatywą
Stolicy Apostolskiej, ale także zadaniem poszczególnych Kościołów lokalnych lub
partykularnych. Specjalne komisje, których zadaniem jest szerzenie ekumenicznego ducha i
działalności ekumenicznej, zostały powołane przez Konferencje Episkopatów i przez
Synody katolickich Kościołów Wschodnich. Analogiczne i właściwe struktury działają
na szczeblu poszczególnych diecezji. Inicjatywy te są świadectwem konkretnego i
powszechnego zaangażowania się Kościoła katolickiego w realizację soborowych wskazań
dotyczących ekumenizmu: jest to istotny aspekt ruchu ekumenicznego55.
Dialog nie tylko został podjęty, ale stał się wyraźną potrzebą, jednym z
priorytetów Kościoła; w konsekwencji udoskonaliła się też "technika"
dialogowania, co sprzyjało zarazem umacnianiu się ducha dialogu. Chodzi tu przede
wszystkim o "dialog podjęty między odpowiednio wykształconymi rzeczoznawcami na
zebraniach chrześcijan z różnych Kościołów czy Wspólnot, (...) w czasie którego to
dialogu każdy wyjaśnia głębiej naukę swej Wspólnoty i podaje przejrzyście jej
znamienne rysy"56. Niemniej dla każdego wiernego
byłoby korzystne poznanie metody, która umożliwia dialog.
32. Jak stwierdza Deklaracja o wolności
religijnej, "prawdy (...) trzeba szukać w sposób zgodny z godnością osoby
ludzkiej i z jej naturą społeczną, to znaczy przez swobodne badanie przy pomocy
Magisterium, czyli nauczania, przez wymianę myśli i dialog, przez co jedni drugim
wykładają prawdę, jaką znaleźli albo sądzą, że znaleźli, aby nawzajem pomóc
sobie w szukaniu prawdy; skoro zaś prawda została poznana, należy mocno przy niej
trwać osobistym przyświadczeniem"57.
Dialog ekumeniczny ma zasadnicze znaczenie. "Przez taki bowiem
dialog uzyskują wszyscy bliższe prawdy poznanie doktryny oraz życia jednej i drugiej
Wspólnoty i bardziej bezstronną ocenę; wtedy też te Wspólnoty osiągają pełniejszą
współpracę we wszystkich zadaniach, które dla wspólnego dobra stawia przed nimi
sumienie chrześcijańskie i gromadzą się, gdzie tylko się godzi, na jednomyślną
modlitwę. Wszyscy wreszcie obliczają się ze swej wierności wobec woli Chrystusa co do
Kościoła i jak należy biorą się rzetelnie do dzieła odnowy i reformy"58.
Dialog jako rachunek sumienia
33. W myśli Soboru dialog ekumeniczny ma
charakter wspólnego szukania prawdy, w szczególności prawdy o Kościele. Prawda bowiem
kształtuje sumienia, nadając kierunek postępowaniu na rzecz jedności. Prawda ta
zarazem poddaje sumienia i czyny chrześcijan - rozdzielonych braci - Chrystusowej
modlitwie o jedność. Modlitwa i dialog wzajemnie się umacniają. Głębsza i bardziej
świadoma modlitwa sprawia, że dialog przynosi obfitsze owoce. Modlitwa stanowi z jednej
strony warunek dialogu, równocześnie zaś staje się - w postaci coraz dojrzalszej -
jego owocem.
34. Jeśli możemy mówić o większej
dojrzałości wspólnej i wzajemnej modlitwy dzięki dialogowi ekumenicznemu, to dlatego, że
dialog ten spełnia zarazem funkcję rachunku sumienia. W tym miejscu wypada
przypomnieć słowa Pierwszego Listu św. Jana: "Jeśli mówimy, że nie mamy
grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze
grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej
nieprawości" (1, 8-9). Jan idzie dalej jeszcze, gdy stwierdza: "Jeśli mówimy,
że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki" (1, 10). Takie
radykalne wezwanie do uznania własnej grzeszności powinno kształtować też
ducha dialogu ekumenicznego. Jeżeli nie staje się on rachunkiem sumienia, poniekąd
"dialogiem sumień", czyż możemy wówczas liczyć na to, o czym w dalszym
ciągu zapewnia ten sam List? "Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie
grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa
sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za
nasze, lecz również za grzechy całego świata" (2, 1-2). Jeśli grzechy całego
świata zostały ogarnięte odkupieńczą ofiarą Chrystusa, to - wśród nich - również
i wszystkie grzechy przeciwko jedności Kościoła: grzechy chrześcijan, grzechy pasterzy
w tej samej mierze co grzechy wiernych. Zjednoczenie chrześcijan - także po
wszystkich grzechach, które przyczyniły się do historycznych podziałów - jest
możliwe. Warunkiem jest pokorna świadomość, że zgrzeszyliśmy przeciw jedności i
przekonanie, że potrzebujemy nawrócenia. Zgładzone i przezwyciężone muszą być nie
tylko grzechy osobiste, ale także grzechy społeczne, poniekąd "struktury"
grzechu, które przyczyniły się i nadal mogą się przyczyniać do podziału i do jego
utrwalenia.
35. Raz jeszcze przychodzi nam tu z pomocą
Sobór Watykański II. Rzec można, że cały Dekret o ekumenizmie przeniknięty jest
duchem nawrócenia59. Dialog ekumeniczny nabiera w tym
dokumencie właściwego charakteru: staje się "dialogiem nawrócenia" i jako
taki również autentycznym "dialogiem zbawienia"60
- wedle trafnego określenia Papieża Pawła VI. Dialog nie może się rozwijać
wyłącznie w wymiarze horyzontalnym, ograniczając się do spotkania, wymiany myśli czy
nawet wymiany darów właściwych dla każdej Wspólnoty. Dialog przechodzi także i
przede wszystkim w wymiar wertykalny, zwracając się ku Temu, który jako Odkupiciel
świata i Pan dziejów jest naszym pojednaniem. Wymiar wertykalny dialogu polega na
wspólnym i wzajemnym uznaniu naszej kondycji jako ludzi, którzy zgrzeszyli. To ono
właśnie otwiera w braciach, żyjących we Wspólnotach pozbawionych pełnej wzajemnej
komunii, tę wewnętrzną przestrzeń, w której Chrystus jako Źródło jedności
Kościoła może skutecznie działać mocą swego Ducha Parakleta.
Dialog zmierzający do usunięcia rozbieżności
36. Dialog jest także naturalnym
środkiem, który pozwala porównać różne punkty widzenia, a przede wszystkim
przeanalizować te rozbieżności, jakie stanowią przeszkodę dla pełnej komunii między
chrześcijanami. Dekret o ekumenizmie opisuje na pierwszym miejscu warunki moralne, jakie
należy spełnić, podejmując dyskusje doktrynalne: "w dialogu ekumenicznym
teologowie katoliccy, którzy razem z braćmi odłączonymi poświęcają się studiom nad
Bożymi tajemnicami, a trzymając się ściśle nauki Kościoła, powinni kierować się
umiłowaniem prawdy oraz odznaczać się nastawieniem pełnym miłości i pokory"61.
Umiłowanie prawdy jest najgłębszym wymiarem autentycznego dążenia
do pełnej komunii między chrześcijanami. Bez tej miłości nie można by stawić czoła
obiektywnym trudnościom teologicznym, kulturowym, psychologicznym i społecznym, jakie
się napotyka przy omawianiu istniejących różnic. Z tym wymiarem wewnętrznym i
osobowym musi się zawsze łączyć duch miłości i pokory. Miłości do rozmówcy i
pokory wobec prawdy, którą się odkrywa i która może się domagać zmiany poglądów i
postaw.
Co się tyczy studium kwestii spornych, Sobór nakazuje, aby cała
doktryna była jasno przedstawiana. Zaleca zarazem, aby sposób i metoda wyrażania wiary
katolickiej nie stanowiły przeszkody dla dialogu z braćmi62.
Z pewnością jest możliwe dawanie świadectwa o własnej wierze i
wyjaśnianie doktryny w sposób poprawny, uczciwy i zrozumiały, który zarazem
uwzględnia kategorie myślowe i konkretne doświadczenie historyczne partnera.
Oczywiście, pełna komunia będzie musiała opierać się na przyjęciu
całej prawdy, w którą Duch Święty wprowadza uczniów Chrystusa. Należy zatem
absolutnie unikać wszelkich form redukcjonizmu albo łatwych "uzgodnień".
Poważne kwestie muszą zostać rozwiązane, gdyby bowiem pozostały nie rozstrzygnięte,
ujawniłyby się ponownie w innym momencie - czy to w tej samej formie, czy też pod inną
postacią.
37. Dekret Unitatis redintegratio
wskazuje także zasadę, którą winni się kierować katolicy, gdy mają przedstawić lub
poddać konfrontacji swoją doktrynę: "niech pamiętają o istnieniu porządku czy
hierarchii prawd w nauce katolickiej, ponieważ różne jest ich powiązanie z
zasadniczymi podstawami wiary chrześcijańskiej. W ten sposób utoruje się drogę,
która dzięki bratniemu współzawodnictwu pobudzi wszystkich do głębszego poznania i
jaśniejszego ukazania niedościgłych bogactw Chrystusowych"63.
38. Strony prowadzące dialog spotykają
się nieuchronnie z problemem odmiennych sformułowań, za pomocą których wyrażona jest
doktryna różnych Kościołów i Wspólnot kościelnych; ma to liczne konsekwencje dla
procesu ekumenicznego.
Przede wszystkim, gdy ma się do czynienia ze sformułowaniami
doktrynalnymi odbiegającymi od tych, których zwykło się używać we własnej
wspólnocie, z pewnością warto się zastanowić, czy inne słowa nie wyrażają tu
takiej samej treści, jak to zostało na przykład stwierdzone w niedawnych wspólnych
deklaracjach, podpisanych przez moich Poprzedników i przeze mnie wspólnie z Patriarchami
Kościołów, z którymi przez stulecia wiedliśmy spór chrystologiczny. Na temat sposobu
formułowania prawd objawionych Deklaracja Mysterium Ecclesiae stwierdza:
"Chociaż prawdy, których Kościół istotnie pragnie nauczać poprzez swoje
formuły dogmatyczne, są czymś odrębnym od zmiennych pojęć którejkolwiek konkretnej
epoki i mogą być wyrażone także bez ich pomocy, może się zdarzyć, że w głoszeniu
tychże prawd świętego Magisterium używa się określeń ukształtowanych pod wpływem
tych pojęć. To powiedziawszy, należy stwierdzić, że formuły dogmatyczne
Magisterium Kościoła od samego początku nadawały się do głoszenia prawdy objawionej
i nadal się nadają do przekazywania jej tym, którzy je właściwie rozumieją"64. W tej dziedzinie dialog ekumeniczny, który pobudza strony
biorące w nim udział do zadawania sobie pytań, do wzajemnego rozumienia się i
wyjaśniania własnych poglądów, otwiera możliwości nieoczekiwanych odkryć. Polemiki
i nieprzejednane spory sprawiły, że dwa sposoby patrzenia na tę samą rzeczywistość -
choć pod różnym kątem - przekształciły się w całkowicie sprzeczne poglądy.
Należy dziś znaleźć formułę, która ujmując całość rzeczywistości, pozwoli
przezwyciężyć jej wizje cząstkowe i odrzucić fałszywe interpretacje.
Jedną z korzyści, jakie przynosi ekumenizm, jest to, że pomaga on
chrześcijańskim Wspólnotom w odkrywaniu niezgłębionego bogactwa prawdy. Także w tym
sensie, wszystko co Duch dokonuje w "innych", może przyczynić się do
zbudowania każdej wspólnoty65, a w pewien sposób może
pouczyć ją o tajemnicy Chrystusa. Autentyczny ekumenizm jest łaską prawdy.
39. Na koniec, dialog stawia rozmówców
wobec rzeczywistych rozbieżności, dotyczących spraw wiary. Przede wszystkim te
właśnie rozbieżności należy podjąć w duchu szczerej braterskiej miłości,
poszanowania nakazów własnego sumienia i sumienia bliźniego, z głęboką pokorą i
umiłowaniem prawdy. Przy konfrontacji poglądów w tej dziedzinie najważniejsze są dwa
punkty odniesienia: Pismo Święte i wielka Tradycja Kościoła. Katolikom przychodzi z
pomocą zawsze żywe Magisterium Kościoła.
Współpraca praktyczna
40. Celem kontaktów między
chrześcijanami nie jest tylko wzajemne poznanie się, wspólna modlitwa i dialog.
Przewidują one i domagają się podjęcia, już od tej chwili, wszelkiej możliwej
współpracy praktycznej na różnych płaszczyznach: duszpasterskiej, kulturowej,
społecznej, a także w dawaniu świadectwa orędziu ewangelicznemu66.
"Współpraca wszystkich chrześcijan w żywy sposób wyraża to
zespolenie, które ich wzajem łączy i w pełniejszym świetle stawia oblicze Chrystusa
Sługi"67. Taka współpraca, oparta na wspólnej
wierze, jest nie tylko bogata w braterską komunię, ale jest objawieniem samego
Chrystusa.
Co więcej, współpraca ekumeniczna jest prawdziwą szkołą
ekumenizmu, jest czynnym dążeniem do jedności. Jedność działania prowadzi do pełnej
jedności wiary: "Dzięki tej współpracy wszyscy wierzący w Chrystusa łatwo mogą
się nauczyć, jak można nawzajem lepiej się poznać i wyżej cenić oraz utorować
drogę do jedności chrześcijan"68.
W oczach świata współpraca między chrześcijanami zyskuje wymiar
wspólnego chrześcijańskiego świadectwa i staje się narzędziem ewangelizacji,
przynosząc korzyść jednym i drugim.
Czyż wielu spośród tych, którzy działają dziś na niwie
ekumenizmu, nie wskazuje na potrzebę takiej właśnie posługi? Przewodniczyć w prawdzie
i miłości, aby łódź - ten piękny symbol, który Ekumeniczna Rada Kościołów
uczyniła swoim godłem - nie została rozbita przez burze i pewnego dnia mogła zawinąć
do portu.
Pełna jedność a ewangelizacja
98. Ruch ekumeniczny naszego stulecia,
bardziej niż ekumeniczne przedsięwzięcia minionych wieków, których znaczenia nie
należy wszakże lekceważyć, wyróżnia się swoim ukierunkowaniem misyjnym. W wersecie
Janowym, który jest tu źródłem natchnienia i motywem przewodnim: "aby i ani
stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" (J 17, 21),
kładzie się nieraz tak wielki nacisk na owo "aby świat uwierzył", że
stwarza to ryzyko zapomnienia, iż w rozumieniu Ewangelisty jedność ma przede wszystkim
przynosić chwałę Ojcu. Jest jednak oczywiste, że podział chrześcijan pozostaje w
sprzeczności z Prawdą, której głoszenie jest ich misją, a tym samym szkodzi poważnie
ich świadectwu. Rozumiał to dobrze mój Poprzednik Papież Paweł VI i dał temu wyraz w
Adhortacji apostolskiej Ewangelii nuntiandi: "Ponieważ jesteśmy
głosicielami Ewangelii, dlatego powinniśmy wobec wiernych Chrystusa przedstawiać się
nie jako ludzie skłóceni i niezgodni wobec kontrowersji, które żadną miarą nie
budują, ale jako ludzie mocni w wierze, którzy pomimo nieporozumień tu i ówdzie
powstających umieją spotykać się razem celem wspólnego, szczerego i rzeczowego
badania prawdy. Tak jest: los ewangelizacji łączy się ze świadectwem jedności,
dawanym przez Kościół. (...) W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na znak jedności
między wszystkimi chrześcijanami, jako drogę i narzędzie ewangelizacji. Rozłam
wśród chrześcijan jest okolicznością tak bardzo obciążającą, że aż osłabia
samo dzieło Chrystusa"156,
Czyż można bowiem głosić Ewangelię pojednania, nie dążąc zarazem
czynnie do pojednania chrześcijan? To prawda, że Kościół, przynaglany przez Ducha
Świętego i mocny obietnicą, iż nic nie zdoła go zwyciężyć, głosił i nadal głosi
Ewangelię wszystkim narodom, ale jest też prawdą, że musi zmagać się z trudnościami
wynikającymi z podziałów. Czyż niewierzący, stykając się z misjonarzami, którzy
nie zgadzają się ze sobą nawzajem, choć wszyscy powołują się na Chrystusa, będą
umieli przyjąć prawdziwe orędzie? Czy nie pomyślą, że Ewangelia, choć jest
przedstawiana jako podstawowe prawo miłości, stanowi raczej przyczynę podziału?
99. Kiedy stwierdzam, że dążenie
ekumeniczne jest dla mnie jako dla. Biskupa Rzymu "jednym z priorytetów
duszpasterskich" mojego pontyfikatu157, myślę o tym,
jak poważną przeszkodę stanowi podział dla głoszenia Ewangelii. Chrześcijańska
Wspólnota, która wierzy w Chrystusa i z ewangeliczną gorliwością pragnie zbawienia
ludzkości, w żadnym przypadku nie może zamknąć się na wezwanie Ducha, który kieruje
wszystkich chrześcijan ku pełnej i widzialnej jedności. Jest to jeden z nakazów
miłości, który trzeba wypełnić do końca. Ekumenizm nie jest wyłącznie wewnętrzną
sprawą Wspólnot chrześcijańskich. Jest to sprawa miłości, którą Bóg; w Jezusie
Chrystusie pragnie ogarnąć całą ludzkość, a więc stawianie przeszkód tej miłości
jest zniewagą wobec Niego i wobec Jego zamiaru zgromadzenia wszystkich w Chrystusie. Jak
napisał Papież Paweł VI do Patriarchy ekumenicznego Atenagorasa I: "Niech Duch
Święty prowadzi nas drogą pojednania, aby jedność naszych Kościołów stawała się
coraz jaśniejszym znakiem nadziei i pocieszenia dla całej ludzkości"158.
100. Zwracając się niedawno do Biskupów,
duchowieństwa i wiernych Kościoła katolickiego, którym pragnąłem wskazać drogę,
jaką mają zmierzać ku Wielkiemu Jubileuszowi Roku 2000, stwierdziłem między
innymi, że "najlepsze przygotowanie do Jubileuszu roku 2000 nie jest niczym innym, jak
tylko możliwie wiernym wcielaniem nauki Vaticanum II w życie każdego człowieka i
całego Kościoła"159. Sobór jest wielkim
początkiem - niczym Adwent - tej wędrówki, która prowadzi nas na próg Trzeciego
Tysiąclecia. Z uwagi na znaczenie, jakie Sobór ten przyznał dziełu odbudowy jedności
chrześcijan, uznałem, że w naszej epoce ekumenicznej łaski należy koniecznie
przypomnieć podstawowe przekonania, które wrył on w świadomość Kościoła
katolickiego, i ukazać je w świetle uzyskanych w międzyczasie postępów na drodze do
pełnej komunii wszystkich ochrzczonych.
Nie ulega wątpliwości, że Duch Święty uczestniczy w tym dziele i
że prowadzi Kościół ku pełnej realizacji zamysłu Ojca, zgodnie z wolą Chrystusa,
wyrażoną z tak wielką żarliwością i mocą w modlitwie, którą według czwartej
Ewangelii wypowiedział w chwili, gdy wkraczał On w zbawczy dramat swojej Paschy.
Podobnie jak wówczas, także i dziś Chrystus żąda, aby każdy z nową energią
podjął dążenie do pełnej i widzialnej komunii.
101. Wzywam zatem mych Braci w Biskupstwie,
aby na wszelkie sposoby popierali to dążenie. Dwa Kodeksy Prawa Kanonicznego
zaliczają do obowiązków Biskupa umacnianie jedności wszystkich chrześcijan: mają oni
wspomagać wszelkie działania i inicjatywy służące temu celowi, kierując się
świadomością, że Kościół jest do tego zobowiązany przez wolę samego Chrystusa160. Troska o jedność wchodzi w zakres misji biskupiej i jest
powinnością wynikającą bezpośrednio z wierności Chrystusowi, Pasterzowi Kościoła.
Jednakże wszyscy wierni, idąc za wezwaniem Ducha Bożego, mają czynić, co jest w ich
mocy, aby więzy komunii między wszystkimi chrześcijanami umacniały się i aby
wzrastała współpraca uczniów Chrystusa: "o odnowienie jedności troszczyć się
ma cały Kościół, zarówno wierni, jak i ich pasterze, każdy wedle własnych
sił"161,
102. Moc Ducha Świętego pobudza wzrost
Kościoła i buduje go poprzez stulecia. Kierując spojrzenie ku nowemu tysiącleciu,
Kościół prosi Ducha, aby swoją łaską umocnił jego jedność i pozwolił jej
wzrastać ku pełnej komunii z innymi chrześcijanami.
Jak to uzyskać? Przede wszystkim przez modlitwę. Modlitwa
powinna być zawsze wyrazem tego niepokoju, który jest tęsknotą za jednością, a więc
jedną z koniecznych form miłości, jaką żywimy do Chrystusa i do Ojca bogatego w
miłosierdzie. Modlitwa powinna mieć pierwszeństwo na tej drodze ku nowemu tysiącleciu,
którą podejmujemy wraz z innymi chrześcijanami.
Jak to uzyskać? Przez dziękczynienie, ponieważ nie stawiamy
się na to spotkanie z pustymi rękoma: "także Duch przychodzi z pomocą naszej
słabości (...) sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można
wyrazić słowami" (Rz 8, 26), aby uzdolnić nas do proszenia Boga o to, czego
potrzebujemy.
Jak to uzyskać? Pokładając nadzieję w Duchu, który umie
oddalić od nas widma przeszłości i bolesne wspomnienia podziału; On umie obdarzyć nas
rozsądkiem, mocą i odwagą, abyśmy mogli podjąć niezbędne kroki i by dzięki temu
nasze wysiłki stawały się coraz bardziej autentyczne.
A gdybyśmy chcieli zapytać, czy to wszystko jest możliwe, odpowiedź
zawsze będzie brzmiała: "tak". Jest to ta sama odpowiedź, którą usłyszała
Maryja z Nazaretu, ponieważ dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Przychodzą mi na myśl słowa z komentarza św. Cypriana do Ojcze
nasz, modlitwy wszystkich chrześcijan: "Bóg nie przyjmuje ofiary od tego, kto
trwa w niezgodzie, ale raczej każe mu odejść od ołtarza i pojednać się najpierw z
bratem. Tylko w ten sposób nasze modlitwy będą natchnione pokojem i staną się miłe
Bogu. Największa ofiara, jaką możemy złożyć Bogu, to pokój i braterska zgoda
między nami, to lud zgromadzony przez jedność Ojca, Syna i Ducha Świętego"162,
Gdy świta już nowe tysiąclecie, czyż możemy nie prosić Pana, z
nową energią i dojrzalszą świadomością, abyśmy dzięki Jego łasce stali się
zdolni - wszyscy - do tej ofiary jedności?
103. Ja, Jan Paweł II, pokorny servus
servorum Dei, ośmielam się przemówić do was, wierni Kościoła katolickiego i do
was, bracia i siostry z innych Kościołów i Wspólnot kościelnych, słowami Apostoła
Pawła, którego męczeństwo, wraz z męczeństwem Apostoła Piotra ozdobiło Stolicę
Rzymską blaskiem jego świadectwa: "dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie
się w duchu, jedno myślcie, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju niech będzie
z wami! (...) Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu
Świętym niech będą z wami wszystkimi" (2 Kor 13, 11. 13).
W Rzymie, u Św. Piotra, dnia 25 maja 1995, w
uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, w siedemnastym roku mego Pontyfikatu.
Jan Paweł II, papież
Przypisy:
1. Por. Rozważanie na zakończenie
Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek (1 kwietnia 1994), 3: AAS 87 (1995), 88.
2. SOBÓR WAT. II, Dekl. o wolności
religijnej Dignitatis humanae, 1.
3. Por. List apost. Tertio
millennio adveniente (10 listopada 1994), 16: AAS 87 (1995), 15.
4. KONGR. NAUKI WIARY, List do
Biskupów Kościoła katolickiego o niektórych aspektach Kościoła pojętego jako
komunia Communionis notio (28 maja 1992), 4: AAS 85 (1993), 840.
5. SOBÓR WAT. II, Dekr. o ekumenizmie
Unitatis redintegratio, 1.
6. Tamże.
7. Tamże, 4.
8. Por. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o
Kościele Lumen gentium, 14.
9. Por. SOBÓR WAT. II, Dekl. o
wolności religijnej Dignitatis humanae, 1 i 2.
10. Por. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm.
o Kościele Lumen gentium, 14.
11. Tamże, 8.
12. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 3.
13. Tamże.
14. N. 15.
15. Tamże.
16. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 15.
17. Tamże, 3.
18. Tamże.
19. Por. ŚW. GRZEGORZ WIELKI, Homiliae
in Evangelia 19, 1; PL 76, 1154 cytowane w: SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o
Kościele Lumen gentium, 2.
20. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
21. Tamże, 7.
22. Por. tamże.
23. Tamże, 6.
24. Por. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm.
o Objawieniu Bożym Dei Verbum, 7.
25. Por. List apost. Euntes in
mundum (25 stycznia 1988): AAS 80 (1988), 935-956.
26. Por. Enc. Slavorum apostoli
(2 czerwca 1985): AAS 77 (1985), 779-813.
27. Por. Directoire pour
l'application des principes et des normes sur l'Oecuménisme (25 marca 1993) AAS
85 (1993) 1039-1119.
28. Por. w szczególności Dokument z
Limy: Chrzest, Eucharystia i Posługiwanie duchowe (styczeń 1982): Ench. Oecum.
1, 1392-1446 i Dokument n. 153 "Wiara i Ustrój" Confessing the
"One" Faith, Geneva 1991.
29. Por. Przemówienie na otwarcie
Soboru Watykańskiego II (11 października 1962): AAS 54 (1962), 793.
30. Chodzi o SEKRETARIAT DLA
POPIERANIA JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN powołany przez Papieża Jana XXIII na podstawie Motu
proprio Superno Dei nutu (5 czerwca 1960), 9: AAS 52 (1960), 436,
potwierdzonego przez następne dokumenty: Motu proprio Appropinquante Concilio (6
sierpnia 1962), c. III, a. 7, par. 2, I: AAS 54 (1962), 614; por. PAWEŁ VI, Konst.
apost. Regimini ecclesiae universae (15 sierpnia 1967), 92-94: AAS 59
(1967), 918-919. To Dykasterium zostało obecnie przemianowane na PAPIESKĄ RADĘ DS.
POPIERANIA JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN: por. JAN PAWEŁ II, Konst. apost. Pastor bonus
(28 czerwca 1988), V art. 135-138: AAS 80 (1988), 895-896.
31. Por. Przemówienie na otwarcie
Soboru Watykańskiego II (11 października 1962): AAS 54 (1962), 792.
32. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 6.
33. N. 1.
34. Enc. Slavorum Apostoli (2
czerwca 1985), 14: AAS 77 (1985), 792.
35. Tamże, 13, l.c.,
794.
36. Tamże, 11, l.c.,
792.
37. Przemówienie do autochtonów (29
listopada 1986), 12: AAS 79 (1987), 977.
38. Por. ŚW. WINCENTY z LERYNU, Commonitorium
primum, 23: PL 50, 667-668.
39. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 6.
40. Tamże, 5.
41. Tamże, 7.
42. Tamże, 8.
43. Tamże.
44. Por. tamże, 4.
45. Por. JAN PAWEŁ II, List apost. Tertio
millennio adveniente (10 listopada 1994), 24: AAS 87 (1995), 19-20.
46. Przemówienie w katedrze w
Canterbury (29 maja 1982), S: AAS 74 (1982), 922.
47. EKUMENICZNA RADA KOŚCIOŁÓW, Regulamin,
III, 1, cytowane w: Ench. Oecum. 1, 1392.
48. SOBÓR WAT. II, Konst. duszp. o
Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 24.
49. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 7.
50. Maria Gabriela Sagheddu urodziła
się w Dorgali (Sardynia) 17 marca 1914 roku. Mając lat 21 wstępuje do klasztoru
Trapistek w Grottaferrata. Poznawszy - dzięki działalności apostolskiej Opata Paula
Couturiera - potrzebę modlitwy i ofiar duchowych w intencji zjednoczenia chrześcijan, w
r. 1936 podczas Tygodnia Modlitw o jedność postanowiła ofiarować swe życie dla
tej sprawy. Po ciężkiej chorobie Siostra Maria Gabriela umiera 23 kwietnia 1939 r.
51. SOBÓR WAT. II, Konst. duszp. o
Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 24.
52. Por. AAS 56 (1964),
609-659.
53. Por. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm.
o Kościele Lumen gentium, 13.
54. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
55. Por. Kodeks Prawa Kanonicznego,
kan. 755; Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, kan. 902-904.
56. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
57. SOBÓR WAT. II, Dekr. o wolności
religijnej Dignitatis humanae, 3.
58. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
59. Por. tamże, 4.
60. Enc. Ecclesiam suam (6
sierpnia 1964), III: AAS 56 (1964), 642.
61. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 11.
62. Por. tamże.
63. Tamże; por. KONGR. NAUKI
WIARY, Dekl. o katolickiej nauce o Kościele Mysterium Ecclesiae (24 czerwca 1973),
4: AAS 65 (1973), 402.
64. KONGR. NAUKI WIARY, Dekl. o
katolickiej nauce o Kościele Mysterium Ecclesiae (24 czerwca 1973), 5: AAS
65 (1973), 403.
65. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
66. Por. Wspólna Deklaracja
chrystologiczna Kościoła Katolickiego i Asyryjskiego Kościoła Wschodu: L'Osservatore
Romano (12 listopada 1994), s. 1.
67. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 12.
68. Tamże.
69. PAPIESKA RADA DS. POPIERANIA
JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN, Directoire pour l'application des principes et des normes sur
l'Oecuménisme (25 marca 1993), 5: AAS 85 (1993) 1040.
70. Tamże, 94, l.c.,
1078.
71. Por. KOMISJA "WIARA I
USTRÓJ" EKUMENICZNEJ RADY KOŚCIOŁÓW, Chrzest, Eucharystia i Posługiwanie
duchowe (styczeń 1982): Ench. Oecum. 1, 1391-1447, a szczególnie 1398-1408.
72. Por. Enc. Sollicitudo rei
socialis (30 grudnia 1987), 32: AAS 80 (1988), 556.
73. Przemówienie do Kardynałów i
Kurii Rzymskiej (28 czerwca 1985), 10: AAS 77 (1985), 1158; por. Enc. Redemptor
hominis (4 marca 1979), 11: AAS 71 (1979), 277-278.
74. Przemówienie do Kardynałów i
Kurii Rzymskiej (28 czerwca 1985), 10: AAS 77 (1985), 1159.
75. Por. SEKRETARIAT DLA POPIERANIA
JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN I KOMITET WYKONAWCZY ZWIĄZKU STOWARZYSZEŃ BIBLIJNYCH, Dyrektywy
dotyczące międzywyznaniowej współpracy w przekładzie Biblii, Dokument uzgodniony
(1968): Ench. Oecum. 1, 319-331, przejrzany i zaktualizowany w Dokumencie Directives
concernant la coopération interconfessionelle dans la traduction de la Bible (16
listopada 1987), Tipografia Poliglotta Vaticana 1987, s. 20.
76. Por. KOMISJA "WIARA I
USTRÓJ" EKUMENICZNEJ RADY KOŚCIOŁÓW, Chrzest, Eucharystia i Posługiwanie
duchowe (styczeń 1982): Ench. Oecum. 1, 1391-1447, a szczególnie 1398-1408.
77. Na przykład podczas ostatnich
zebrań Ekumenicznej Rady Kościołów w Vancouver w 1983 r., w Canbera w 1991 r. oraz
Komisji "Wiara i Ustrój" w Santiago de Compostela w 1993 r.
78. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 8 i 15; Kodeks Prawa Kanonicznego, kan.
844; Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, kan. 671; PAPIESKA RADA DS.
POPIERANIA JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN, Directoire pour l'application des principes et des
normes sur l'Oecuménisme (25 marca 1993), 122-125: AAS 85 (1993) 1086-1087;
129-131, l.c., 1088-1089; 123 i 132, l.c., 1087. 1089.
79. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
80. Tamże.
81. Por. n. 15.
82. N. 15.
83. Tamże, 14.
84. Por. Wspólna Deklaracja Papieża
Pawła VI i Patriarchy Konstantynopola Atenagorasa I (7 grudnia 1965): Tomos agapis,
Vatican-Phanar (1958-1970) Roma-Istanbul 1971, ss. 280-281.
85. Por. AAS 77 (1985),
779-823.
86. Por. AAS 80 (1988),
935-956; por. także Posłanie Magnum Baptismi donum (14 lutego 1988): AAS
80 (1988), 988-997.
87. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 14.
88. Tamże.
89. Breve apost. Anno ineunte
(25 lipca 1967): Tomos agapis, Vatican-Phanar (1958-1970), Roma-Istanbul 1971, ss.
388-391.
90. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 14.
91. Tamże, 15.
92. N. 14: L'Osservatore Romano
(2-3 maja 1995), s. 3.
93. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 17.
94. N. 26.
95. Por. Kodeks Prawa Kanonicznego,
kan. 844, §§ 2 i 3; Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, kan. 671, §§ 2 i
3.
96. PAPIESKA RADA DS. POPIERANIA
JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN, Directoire pour l'application des principes et des normes sur
l'Oecuménisme (25 marca 1993), 122-128: AAS 85 (1993) 1086-1088.
97. Deklaracja Papieża Jana Pawła
II i Patriarchy ekumenicznego Dimitriosa I (7 grudnia 1987): AAS 80 (1988), 253.
98. MIĘDZYNARODOWA KOMISJA MIESZANA
DO DIALOGU TEOLOGICZNEGO MIĘDZY KOŚCIOŁEM KATOLICKIM A KOŚCIOŁEM PRAWOSŁAWNYM,
Dokument Il sacramento dell'Ordine nella struttura sacramentale della Chiesa, in
particolare l'importanza della successione apostolica per la santificazione e l'unitâ del
popolo di Dio (26 czerwca 1988), 1: Service d'information 68 (1988), 195.
99. Por. JAN PAWEŁ II, List do
Biskupów kontynentu europejskiego na temat kontaktów między katolikami i prawosławnymi
w nowej sytuacji Europy Środkowej i Wschodniej (31 maja 1991), 6: AAS 84 (1992),
168.
100. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 17.
101. Por. List apost. Orientale
lumen (2 maja 1995), 24: L'Osservatore Romano (2-3 maja 1995), s. 5.
102. Tamże, 18, l.c.
s. 4.
103. Por. Wspólna Deklaracja
Papieża Pawła VI i Jego Świątobliwości Shenouda III, Papieża Aleksandrii i
Patriarchy Stolicy Św. Marka (10 maja 1973): AAS 65 (1973), 299-301.
104. Por. Wspólna Deklaracja
Papieża Pawła VI i Jego Świątobliwości Mar Ignazio Jacouba III, Patriarchy Kościoła
Antiochii Syryjskiej i całego Wschodu (27 października 1971): AAS 63 (1971),
814-815.
105. Por. Przemówienie do
Przedstawicieli Kościoła Koptyjsko-Prawosławnego (2 czerwca 1979): AAS 71
(1979), 1000-1001.
106. Por. Wspólna Deklaracja
Papieża Jana Pawła II i Jego Świątobliwości Moran Mar Ignazio Zakka I Iwasa,
Patriarchy Syryjsko-Prawosławnego Antiochii i całego Wschodu (23 czerwca 1984): Insegnamenti
VII, 1 (1984), 1902-1906.
107. Przemówienie skierowane do
Jego Świątobliwości Abuna Paulosa, Patriarchy Kościoła Prawosławnego Etiopii (11
czerwca 1993): L'Osservatore Romano (11-12 czerwca 1993), s. 4.
108. Por. Wspólna Deklaracja
chrystologiczna Kościoła Katolickiego i Asyryjskiego Kościoła Wschodu: L'Osservatore
Romano (12 listopada 1994), s. 1.
109. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 19.
110. Tamże.
111. Tamże, 19.
112. Por. tamże.
113. Tamże.
114. Tamże, 20.
115. Tamże, 21.
116. Tamże.
117. Tamże.
118. Tamże, 22.
119. Tamże.
120. Tamże, 22; por. 20.
121. Tamże, 22.
122. Tamże, 23.
123. Tamże.
124. Por. Orędzie Radiowe Urbi
et Orbi (27 sierpnia 1978): AAS 70 (1978), 695-696.
125. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 23.
126. Tamże.
127. Por. tamże, 12.
128. Tamże.
129. Cierpliwa praca Komisji
"Wiara i Ustrój" doprowadziła do analogicznego poglądu, jaki VII Zebranie
Ekumenicznej Rady Kościołów wyraziło w swojej wspomnianej deklaracji z Canberra (7-20
lutego 1991, por. Signs of the Spirit, Official Report, Seventh Assembly, WCC,
Geneva 1991, s. 235-258), która została potwierdzona przez światową Konferencję
Komisji "Wiara i Ustrój" w Santiago de Compostela (3-14 sierpnia 1993, por. Service
d'information 85 [1994], 18-38).
130. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 14.
131. Por. tamże, 4 i 11.
132. Por. Przemówienie do
Kardynałów i do Kurii Rzymskiej (28 czerwca 1985), 6: AAS 77 (1985), 1153.
133. Por. tamże.
134. Por. SOBÓR WAT. II, Konst.
dogm. o Kościele Lumen gentium, 12.
135. Por. AAS 54 (1962), 792.
136. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 6.
137. Por. tamże, 4; PAWEŁ
VI, Homilia z okazji kanonizacji męczenników ugandyjskich (18 października 1964): AAS
56 (1964), 906.
138. Por. JAN PAWEŁ II, List apost.
Tertio millennio adveniente (10 listopada 1994), 37; AAS 87 (1995), 29-30;
Enc. Veritatis splendor (6 sierpnia 1993), 93; AAS 85 (1993), 1207.
139. Por. PAWEŁ VI, Przemówienie
wygłoszone w słynnym sanktuarium w Namugongo, Uganda (2 sierpnia 1969): AAS 61
(1969), 590-591.
140. Por. Missale Romanum,
Praefatium de Sanctis 1: Sanctorum "coronando merita tua dona coronans".
141. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
142. Por. SOBÓR WAT. II, Konst.
dogm. o Kościele Lumen gentium, 8.
143. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 3.
144. Po wspomnianym dokumencie z
Limy Komisji "Wiara i Ustrój" na temat Chrzest, Eucharystia i Posługiwanie
duchowe (styczeń 1982): Ench. Oecum. 1, 1392-1446, i w duchu Deklaracji VII
Generalnego Zgromadzenia Ekumenicznej Rady Kościołów na temat: Jedność Kościoła
jako koinonia: dar i wymaganie (Canberra 7-20 lutego 1991): por. Istina 36
(1991), 389-391.
145. Przemówienie do Kardynałów i
Kurii Rzymskiej (28 czerwca 1985), 4: AAS 77 (1985), 1151-11.52.
146. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o
Kościele Lumen gentium, 23.
147. Por. Przemówienie do
Ekumenicznej Rady Kościołów (12 czerwca 1984), 2: Insegnamenti VII, 1 (1984),
1686.
148. ŚWIATOWA KONFERENCJA KOMISJI
"WIARA I USTRÓJ", Sprawozdanie II Sekcji, Santiago de Compostela (14 sierpnia
1993): Confessing the one faith to God's glory, 31, 2, Faith and Order Paper n.
166, WCC Geneva 1994, s. 243.
149. Oto niektóre przykłady: Sprawozdanie
końcowe Anglican-Roman Catholic International Commision - ARCIC I (wrzesień 1981): Ench.
Oecum. 1, 3-88; MIĘDZYNARODOWA KOMISJA MIESZANA DLA DIALOGU MIĘDZY KOŚCIOŁEM
KATOLICKIM A UCZNIAMI CHRYSTUSA, Sprawozdanie 1981: Ench. Oecum. 1, 529-547;
WSPÓLNA MIESZANA KRAJOWA KOMISJA KATOLICKO-LUTERAŃSKA, Dokument Posługa
duszpasterska w Kościele (13 marca 1981): Ench. Oecum. 1, 703-742; problem
ukazuje się w jasnej perspektywie w badaniach prowadzonych przez MIEDZYNARODOWĄ KOMISJĘ
MIESZANĄ DLA DIALOGU TEOLOGICZNEGO MIĘDZY KOŚCIOŁEM KATOLICKIM A KOŚCIOŁEM
PRAWOSŁAWNYM.
150. Przemówienie do Kardynałów i
Kurii Rzymskiej (28 czerwca 1985), 3: AAS 77 (1985), 1150.
151. Sermo, XLVI, 30: CCL
41, 557.
152. Por. SOBÓR WAT. II, Konst.
dogm. o Kościele Chrystusowym Pastor aeternus: DS 3074.
153. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o
Kościele Lumen gentium, 27.
154. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Utitatis redintegratio, 14.
155. Homilia w Bazylice
Watykańskiej w obecności Dimitriosa I, Arcybiskupa Konstantynopola i Patriarchy
ekumenicznego (6 grudnia 1987), 3: AAS 80 (1988), 714.
156. Adhort. apost. Evangelii
nuntiandi (8 grudnia 1975), 77: AAS 68 (1976). 69; por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie, Unitatis redintegratio, 1; PAPIESKA RADA ds. POPIERANIA JEDNOŚCI
CHRZEŚCIJAN, Directoire pour l'application des principes et des normes sur
l'Oecuménisme (25 marca 1993), 205-209: AAS 85 (1993) 1112-1114.
157. Przemówienie do Kardynałów i
Kurii Rzymskiej (28 czerwca 1985), 4: AAS 77 (1985), 1151.
158. List z 13 stycznia 1970: Tomos
agapis, Vatican-Phanar (1958-1970), Roma-Istanbul (1971), ss. 610-611.
159. List apost. Tertio millennio
adveniente (10 listopada 1994), 20; AAS 87 (1995), 17.
160. Por. Kodeks Prawa
Kanonicznego, kan. 755; Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, kan. 902.
161. SOBÓR WAT. II, Dekr. o
ekumenizmie Unitatis redintegratio, 5.
162. De Dominica oratione,
23, CSEL 3, 284-285.
|